|
|
Miesiąc z (nie)obowiązkową weryfikacją wieku i wszechwładnymi korporacjami z USA
|
|
|
|
|
W czerwcu po mediach rozniosła się nieprawdziwa wiadomość: „Bez unijnej aplikacji od 1 lipca dostęp do popularnych serwisów będzie ograniczony”. Dementujemy: nic takiego się nie wydarzyło – i nie miało wydarzyć. W każdym razie nie w lipcu tego roku.
|
|
Mimo że doniesienia okazały się mocno przesadzone, tego lata weryfikacja wieku na platformach internetowych jest gorącym tematem. Powraca w wystąpieniach polskich polityków (ochrona dzieci zawsze dobrze się klika, a przecież wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach), ale też w opracowywanych przez Komisję Europejską wytycznych do art. 28 ust. 1 aktu o usługach cyfrowych (DSA) – jako jeden z obowiązków ochrony małoletnich przed treściami dla nich szkodliwymi. Nadal jednak do wdrożenia rozwiązań, choćby owej unijnej aplikacji, jest jeszcze daleko. W tym newsletterze piszemy, czego i dlaczego możemy się spodziewać na froncie weryfikacji wieku.
|
|
|
|
Piszemy też o tym, że amerykańskie służby chcą kontrolować profile w mediach społecznościowych osób ubiegających się o wizy studenckie i uczniowskie. Dzięki Edwardowi Snowdenowi wiemy, że NSA od lat scrolluje fejsbuki nie-Amerykanów, ale teraz będzie to robić oficjalnie. Wciąż stanowi to problem – dla wolności słowa, dla prywatności, a nawet dla tych, którzy „nie mają nic do ukrycia”, ale założyli kiedyś konto na Ask.fm czy Vine (chociaż te platformy od lat nie istnieją, konta na nich również trzeba udostępnić). To jeszcze jeden przejaw władzy amerykańskich korporacji technologicznych. |
|
Amerykańskie big techy „wjechały” też do Gdańska – na szczyt cyfrowy wieńczący polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, który odbył się 16 i 17 czerwca w Europejskim Centrum Solidarności. W tym samym, dość symbolicznym miejscu, organizacje społeczne zaapelowały o stworzenie przez europejskie rządy dynamicznej, odpornej i suwerennej infrastruktury technologicznej dla Europy. Przeczytaj apel. |
|
|
|
Obywatele i obywatelki UE do kontroli wieku
|
|
|
|
Unia Europejska chce chronić dzieci |
|
|
|
|
Dawno nie widzieliśmy tak wrednego clickbaitu! Dostęp do popularnych usług w sieci od 1 lipca rzekomo miał być ograniczony. Ziarenko prawdy, wokół którego zbudowano tę dezinformację, to bieżąca debata na temat obowiązku weryfikacji wieku osób odwiedzających w sieci strony z usługami dla dorosłych i trwające prace nad aplikacją służącą temu celowi.
|
|
|
- W unijnym rozporządzeniu o usługach cyfrowych (DSA) pojawia się obowiązek wprowadzenia przez wszystkie platformy „odpowiednich i proporcjonalnych środków, aby zapewnić wysoki poziom prywatności, bezpieczeństwa i ochrony małoletnich w ramach świadczonych przez siebie usług”, m.in. poprzez wdrożenie skutecznego mechanizmu weryfikacji wieku. To oznacza, że kliknięcie „mam 18 lat” raczej trafi do lamusa, a jego miejsce zajmą na przykład aplikacje potwierdzające wiek na podstawie dokumentu tożsamości.
- Konieczność weryfikacji wieku ma dotyczyć przede wszystkim stron z treściami pornograficznymi, hazardem czy e-sklepów z alkoholem. Nie można jednak wykluczyć, że obowiązek ten dotknie też media społecznościowe (jeśli stwierdzą, że ich usługi tworzą wysokie ryzyka dla małoletnich).
- W Polsce również trwają prace nad projektem ustawy o ochronie małoletnich, ale rząd jeszcze nie doprecyzował, jakie platformy (czy tylko pornograficzne, czy także społecznościowe) będą miały obowiązek weryfikowania wieku swoich użytkowników. Czekamy na kolejną wersję ustawy, która ma się pojawić po przeprowadzonych kilka tygodni temu konsultacjach społecznych (w których naturalnie zabraliśmy głos).
|
|
Największe emocje budzi jednak to, czy zmienią się zasady dostępu do największych platform społecznościowych. Dziś mogą z nich korzystać osoby, które ukończyły 13–15 lat (w zależności od kraju), ale nikt ich nie legitymuje. W efekcie tylko w Polsce, według danych Gemiusa za 2024 r., na najpopularniejszych platformach społecznościowych „siedzi” 1,4 miliona dzieci, które nie ukończyły 13. roku życia. Unia chciałaby, żeby to ograniczenie wiekowe zaczęło być przestrzegane, ale jak na razie skłania się do wymogu skutecznej „estymacji wieku” (a więc metod, które nie wymagają pokazywania dokumentu tożsamości ani instalowania rządowych aplikacji).
|
|
Prawdę mówiąc, weryfikacja wieku za pomocą rządowej aplikacji, jeśli tylko będzie ona zaprojektowana zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej i podejściem zero-knowledge proof (polecamy wpis Michała „ryśka” Woźniaka na temat weryfikacji wieku), wydaje się nam o wiele mniej inwazyjna niż śledzenie przez same platformy. Pozostawiając mechanizm „estymacji” wieku w rękach platform społecznościowych, ustawiamy je w roli „bramkarzy” własnych produktów. Zważywszy na to, jak traktowały swoich użytkowników i użytkowniczki i na jakie nadużycia przymykały oczy przez ostatnie dwie dekady – to naprawdę nie jest dobry pomysł.
|
|
Zapraszamy też do odsłuchania podcastów radiowych z naszym komentarzem:
|
|
|
|
|
Studenci do kontroli sociali
|
|
|
|
Chcesz studiować w USA? Odkurz konto na Ask.fm |
|
|
|
|
Jeśli chcesz pojechać do USA na studia lub wymianę, musisz ustawić wszystkie swoje konta w mediach społecznościowych jako „publiczne”. Służby sprawdzą, czy nie jesteś zagrożeniem. Obowiązkowi okazania służbom podlegają konta w 20 usługach: obok Facebooka, Instagrama czy YouTuba są to VKontaktie, Douban czy Twoo (nie przejmuj się, my też ich nie znaliśmy).
|
|
„Choć myśleliśmy o nich [portalach społecznościowych] początkowo jako o przyjemnym narzędziu, które ma nam ułatwić kontakty ze znajomymi, to dziś wiemy, że jest to źródło ogromnej ilości cennych danych na nasz temat, które na różne sposoby próbują eksploatować zarówno prywatne firmy, jak i państwa” – tak nasza prawniczka, Dorota Głowacka, skomentowała dla money.pl nowy wymóg.
|
|
Electronic Frontier Foundation zwraca uwagę, że jest to zamach na wolność słowa i prywatność – przy całkowitym braku dowodów na skuteczność takiego środka w dbaniu o bezpieczeństwo. Cytujący ekspertkę EFF The Intercept zaś zastanawia się (retorycznie), jak zmienić ustawienia kont na Ask.fm, MySpace czy Google+, które przecież… już nie istnieją.
|
|
|
|
„Wielka Meta przegrała z małym polskim NGO-sem”. O Bóg Techach Sylwii Czubkowskiej
|
|
|
|
„Wybuchają oklaski. Wielka Meta, o kapitalizacji wynoszącej ponad bilion dolarów, ze sztabami prawników, lobbystów i PR-owców, przegrała z małym polskim NGO-sem, wspieranym przez drugi, niewiele od niego większy. Przed salą, już po odczytaniu pełnego wyroku, Dorota Głowacka, prawniczka Fundacji Panoptykon, prawie rzuca się w ramiona uradowanych prawników z kancelarii, która latami pro bono prowadziła tę sprawę. Panuje atmosfera niczym z amerykańskich filmów o zwykłych ludziach, którym udaje się pokonać potężną korporację. Szczególnie że prawnicy Mety szybko się zmywają, odmawiając mediom choćby krótkiego komentarza” – pisze Sylwia Czubkowska w wydanej niedawno książce Bóg Techy.
|
|
W weekendowej Gazeta.pl ukazał się fragment, który jest nam szczególnie bliski, bo opowiada o procesie SIN vs Facebook. Zachciało nam się zakwestionować prywatną cenzurę ze strony internetowego giganta i tak to już trwa od ponad 6 lat (a to jeszcze nie koniec, bo Meta złożyła apelację…). Przez tak długi czas trudno utrzymać wysoką energię wokół tej sprawy, ale dzięki Sylwii Czubkowskiej odżyło poczucie, że warto.
|
|
Polecamy całą książkę, w której autorka szczegółowo opisuje, jak wielkie firmy technologiczne przejmują władzę nad światem. A o sprawie SIN vs Facebook przeczytasz na naszej stronie.
|
|
|
|
|
|
|
Walcz o wolność i prywatność!
|
|
|
|
|
|
|
Fundacja Panoptykon
Orzechowska 4/4 02-068 Warszawa
|
|
|
Redakcja i kodowanie: Anna Obem. Konsultacja: Dominika Chachuła, Dorota Głowacka, Katarzyna Szymielewicz. Korekta: Urszula Dobrzańska. Archiwum: Aleksandra Iwańska.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|