E-mail wyświetla się niepoprawnie?
Zobacz w przeglądarce
 
Panoptykon.org
 
 
PanOptyka #167
 
6 października 2025 r.
 
 
 

 

 
Temat numeru
 
Miesiąc (kolejny) z aktem o usługach cyfrowych i „cenzurą Internetu”
 
 
zdjęcie jednorękiego bandyty, trafione 3 siódemki
 
 
Siedem cudów świata. Siedem lat chudych i siedem tłustych. Siedem cnót, grzechów i sakramentów. Siedem dni tygodnia. Wreszcie: siedem lat pracy nad aktem o usługach cyfrowych.
 
2018 rok. Organizacje społeczne zaczynają wywierać presję na Brukselę, żeby ta uregulowała kpiące sobie z użytkowniczek i użytkowników wielkie platformy internetowe. Wydawało się, że po aferze z Cambridge Analytica nic prostszego. Jednak korporacje internetowe nie zamierzały się poddać regulacjom bez walki i przeznaczyły gigantyczne środki na przekonywanie polityków do swojej wersji (tej, że bez reklam na platformach mali i średni przedsiębiorcy „wyginą”). Ostatecznie przyjęte w 2022 r. regulacje, tj. akt o usługach cyfrowych (DSA) i akt o rynkach cyfrowych (DMA), choć nie kładą kresu wszystkim patologiom Internetu 2.0, i tak poprawiają pozycję użytkowników i użytkowniczek wobec największych platform.
 
Mijają 2 lata. Termin na wdrożenie DSA w krajach członkowskich Unii Europejskiej zbliża się nieubłaganie. W 2024 r. większość z 27 państw UE ma już wyznaczonych koordynatorów usług cyfrowych (KUC) – „strażników Internetu”. Polski rząd publikuje kolejne projekty ustawy wdrażającej DSA, ale swojego koordynatora nie mamy aż do lipca 2025 r., kiedy to Prezes UKE zostaje wyznaczony na „tymczasowego KUC-a”. We wrześniu 2025 r. – po 7 latach od zapoczątkowania reformy w Unii Europejskiej – projekt ustawy wdrażającej DSA trafia wreszcie do Sejmu. Czy rządzący Polską będą w stanie zapomnieć o dzielących ich sporach na czas potrzebny do uchwalenia przepisów, które poprawią pozycję obywateli i obywatelek w sporach z big techami – niezależnie od ich sympatii politycznych?
 
Skoro wszyscy mają na ustach walkę z dezinformacją i cenzurą, to nic już nie powinno stanąć na przeszkodzie, by wdrożyć DSA? Nic bardziej mylnego! Politycy pamiętają protesty przeciwko ACTA, które w 2012 r. zachwiały rządem Donalda Tuska. Rządząca koalicja może się obawiać powtórki, opozycja – mieć na nią nadzieję. Jednak w 2012 r. największym zagrożeniem dla wolności w Internecie byli politycy próbujący go regulować, dzisiaj są nim również platformy internetowe, monetyzujące naszą uwagę bez oglądania się na szkody, które powodują (np. polaryzację społeczną i szerzącą się dezinformację).
 
Politycy bynajmniej nie są odporni na te dwa zjawiska. Po raz kolejny dali tego dowód na posiedzeniu sejmowej Komisji Cyfryzacji i Nowych Technologii, podczas którego mieliśmy poznać kandydata na stanowisko Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a przez pierwszą część spotkania wysłuchiwaliśmy przepychanki o cenzurę. I tak jedyna okazja do rozmowy o pomyśle kandydata na ważny dla użytkowników i użytkowniczek urząd została zmarnowana. A platformom w to graj!
 
Ale właściwie jak to jest z tą cenzurą? Przeanalizowaliśmy, czy Prezes UKE ma prawne możliwości, żeby wyłączyć w Polsce platformę typu X. Podczas wysłuchania zapytaliśmy zaś kandydata na ten urząd, czy zamierza wchodzić w rolę cenzora.
 
Na deser temat prawdziwie wrześniowy: przejawy nadzoru w szkole. Tym razem piszemy o tym, co dotyka wszystkie dzieci i rodziców: o szkolnych dziennikach elektronicznych.
 

 

 
Wysłuchanie Prezesa UKE
 
Komisja skorzystała z ostatniej szansy zaprezentowania „szeryfa Internetu” społeczeństwu, a politycy dalej swoje
 
 
Kolaż zdjęcia Prezesa UKE Przemysława Kuny z tablicą z wynikiem głosowania (głosowało 14, za 9, przeciw 4, wstrzymało się 1)
 
 
Po tym, jak w grudniu 2023 r. doprowadziliśmy do otwartego wysłuchania kandydatów na stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, wydawało nam się, że taki standard na stałe zagości w polskim życiu publicznym. Przez moment tak było (odbyły się wysłuchania kandydatów na polskiego sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, na szefa Krajowego Biura Wyborczego i Prezesa Najwyższej Izby Kontroli) – do czasu.
 
Ech, ci obywatele, dać im palec! Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie była tak otwarta, kiedy apelowaliśmy do niej – wraz z 34 innymi organizacjami – o dopuszczenie organizacji społecznych do procedury wyboru Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Później obniżyliśmy poprzeczkę i chcieliśmy, by chociaż podała liczbę osób kandydujących i skład komisji analizującej zgłoszenia.
 
Niestety, Szefa KPRM-u nie przekonały argumenty o tym, że dzięki wdrożeniu DSA UKE staje się urzędem ważnym dla obywatelek i obywateli, stojącym na straży naszych praw w sieci. Poznaliśmy nazwisko jednego kandydata na Prezesa UKE i to dopiero, gdy wskazał go premier.
 
Wiecie, że jak wyrzucają nas drzwiami, to wchodzimy oknem, c’nie? Napisaliśmy do Marszałka Sejmu, żeby umożliwił stronie społecznej (nam) zadanie kandydatowi nurtujących ją (nas) pytań. Szansę na to dostaliśmy wreszcie – na posiedzeniu sejmowej Komisji Cyfryzacji i Nowych Technologii, która miała zaopiniować kandydaturę. Czujemy niedosyt, gdyż posiedzenie Komisji zdominowali tradycyjnie sprzeczający się politycy, a kandydat nie miał szans szczegółowo odnieść się do pytań. Więcej przeczytasz w podsumowaniu na naszej stronie.
 
Od 26 września mamy nowego Prezesa UKE. Jest nim Przemysław Kuna. Czy będzie dobrym prezesem, walczącym o nasze prawa w sieci? Poczekamy na owoce jego pracy. Na teraz mamy jedynie jego deklarację, że zamierza blisko współpracować ze społeczeństwem obywatelskim.
 

 

 
Analiza
 
Czy UKE ocenzuruje Internet?
 
 
Zdjęcie neonu Internet nad wejściem do kafejki internetowej
 
 
Podczas wysłuchania w Sejmie Przemysław Kuna zarzekał się, że nie zamierza być „cenzorem Internetu”. Skąd w ogóle takie obawy?
 
W lipcu miała miejsce „awaria” X-owego AI, Groka, który zaczął generować wulgarne i obrażające polityków wpisy. Minister Cyfryzacji powiedział wtedy, że Prezes UKE może zablokować cały portal. Ustępujący Prezes UKE Jacek Oko potwierdził, że teoretycznie Urząd mógłby wyłączyć platformę na terenie Polski, chociaż zastrzegł, że jest to „bardzo hipotetyczna i bardzo atomowa wersja działania”.
 
Krzysztof Gawkowski mógł mieć na myśli art. 53 prawa komunikacji elektronicznej. Zgodnie z nim Prezes UKE może nakazać operatorom telekomunikacyjnym zablokowanie „połączeń lub komunikatów elektronicznych przesyłanych w związku ze świadczoną publicznie dostępną usługą telekomunikacyjną, jeżeli mogą one zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu”. Sam Prezes UKE nie może nic zablokować z własnej inicjatywy – robi to na wniosek „uprawnionych podmiotów”, czyli np. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
 
To stosunkowo nowy przepis, więc niewiele wiemy o praktyce jego funkcjonowania, ale czy wulgarne wpisy na X zagrażają obronności, bezpieczeństwu państwa lub porządkowi publicznemu? Te, które widzieliśmy w mediach, raczej nie.
 
Minister mógł też mieć na myśli uprawnienia Prezesa UKE jako krajowego Koordynatora Usług Cyfrowych – wynikające z DSA. Organ ten może zainicjować procedurę „tymczasowego ograniczenia dostępu do usługi”, ale musi mieć ku temu wyjątkowy powód i może to zrobić jedynie w stosunku do platform, które mają siedzibę w jego państwie. Czyli, jak na razie, żadnej z największych nie grozi blokada ze strony naszego UKE.
 
O tym, czy Prezes UKE mógłby ocenzurować Internet, przeczytasz w naszej analizie.
 

 

 
Panoptykon drąży
 
Nasze pytania do Prezesa UKE
 
 
Zdjęcie Doroty Głowackiej i Wojciecha Klickiego przed wejściem na posiedzenie sejmowej Komisji
 
 
Na pewno ciekawi was, o co takiego zapytaliśmy (chcieliśmy zapytać…) kandydata na Prezesa UKE. Interesowało nas wiele kwestii, ale na spotkaniu z Przemysławem Kuną ograniczyliśmy się do trzech z nich (świadomie nie piszemy o trzech „pytaniach” ;-)). Oto one:
  • W jaki sposób wyobraża pan sobie umieszczenie w strukturze UKE nowego obszaru, jakim będzie egzekwowanie DSA i współpraca z organami na poziomie UE? Jakie rozwiązania instytucjonalne i operacyjne wewnątrz urzędu uważa pan za kluczowe? Czy budżet, jaki w tej chwili zaplanowano dla UKE w zw. z realizacją tych zadań, jest – pana zdaniem – wystarczający?
  • Decyzje Prezesa będą miały bezpośredni wpływ na wolność słowa i jakość debaty publicznej w sieci, m.in. z uwagi na nowe uprawnienia dotyczące blokowania lub przywracania treści na platformach internetowych. Jak wyobraża pan sobie praktyczne funkcjonowanie procedur rozstrzygania takich sporów w UKE? Jakie środki zamierza pan wdrożyć, aby zagwarantować przejrzystość i proporcjonalność działań Urzędu w tym zakresie?
  • Jak widzi pan rolę UKE we wspieraniu skutecznego egzekwowania DSA wobec największych platform i przeciwdziałania systemowym problemom związanym z ich funkcjonowaniem? Kluczowe narzędzia w tym zakresie należą do Komisji Europejskiej. Bruksela potrzebuje jednak oparcia w państwach członkowskich, żeby utrzymać stanowczy kurs wobec big techów. Czy znajdzie takie oparcie w polskim Koordynatorze Usług Cyfrowych?
 
Polityczna przepychanka o cenzurę w sieci nie zostawiła kandydatowi zbyt wiele miejsca na odniesienie się do pytań, które zadaliśmy my i inne organizacje. Usłyszeliśmy jednak ważne deklaracje: o chęci współpracy ze społeczeństwem obywatelskim i odpowiednio poważnym traktowaniu DSA. Trzymamy za słowo!
 
Więcej w podsumowaniu wysłuchania na naszej stronie.
 

 

 
Polecamy również
 
Czy potrzebujemy państwowych e-dzienników? Tekst Joanny Cisowskiej
 
 
Zdjęcie pustej klasy szkolnej w zielonej poświacie
 
 
Spory o e-dzienniki trwają od lat i dotykają różnorodnych kwestii. Sprzeciw wobec odbierania młodzieży kontroli nad własnym życiem szkolnym miesza się z frustracją związaną z taką formą kontaktu między szkołami a rodzicami. Kolejnym problemem są koszty, jakie co roku ponoszą szkoły na zakup licencji na oprogramowanie od prywatnych firm. Rzadziej zastanawiamy się nad prywatnością i jej utratą, kiedy wykorzystujemy komercyjne oprogramowanie. Nad tymi zagadnieniami w tekście Czy potrzebujemy państwowych e-dzienników? pochyliła się Joanna Cisowska.
 

 
Walcz o wolność i prywatność!
 
Wspieraj Fundację Panoptykon darowiznami
 
 

 
Fundacja Panoptykon
Orzechowska 4/4
02-068 Warszawa
 
Redakcja i kodowanie: Anna Obem. Konsultacja: Dominika Chachuła, Dorota Głowacka, Wojciech Klicki. Korekta: Urszula Dobrzańska. Archiwum: Aleksandra Iwańska.
 

 
Obserwuj nas na
 
Mastodonie
 
 
 
 

 
Subskrybuj newsletter
 
Zrezygnuj z newslettera
 
Archiwalne numery
 
Zrezygnuj ze wszystkich mailingów od Panoptykonu