„O ile jeszcze 2–3 lata temu prawie codziennie coś było do poczytania od Panoptykonu, teraz nie ma praktycznie nic. (…) Brak artykułów, brak informacji o śledztwach, kontrolach, żądaniach informacji publicznej” – taki komentarz pojawił się ostatnio pod jednym z naszych artykułów. Postanowiliśmy się więc wytłumaczyć.
Rzeczywiście, jeżeli mierzyć naszą działalność liczbą publikowanych tekstów, może się wydawać, że zapadliśmy w sen. Tak jednak nie jest. Ten rok był wyzwaniem dla wielu osób i organizacji – także dla nas. Dlatego po kilku miesiącach, w czasie których musieliśmy godzić finisz zaplanowanych projektów, opiekę nad dziećmi oraz błyskawiczne reagowanie na ograniczające prywatność pomysły rządu na walkę z epidemią, po prostu daliśmy sobie prawo do odpoczynku, szczególnie że w najbliższym czasie czeka nas sporo wyzwań.
Sezon wakacyjny to bynajmniej nie jedyny powód naszego wyciszenia. Kiedy Panoptykon był młodziutką organizacją, każda okazja wydawała się dobra, żeby zaistnieć w debacie publicznej. Rezultaty takiej strategii były dwojakie: z jednej strony wszędzie nas było pełno, z drugiej – często mieliśmy wrażenie, że zajmujemy się sprawami dość luźno związanymi z naszą misją (metki organizacji „od praw autorskich” i cyberbezpieczeństwa nie pozbyliśmy się do dziś), a mnogość interwencji była tak duża, że wielu z nich nie byliśmy w stanie upilnować. W ekspresowym tempie pracowaliśmy na syndrom wypalenia zawodowego…
Z czasem nasze podejście się zmieniło. Miejsce sprintera zajął maratończyk świadomie wybierający zawody, w których chce wystartować. Działania punktowe zastąpiliśmy strategicznym podejściem. Coraz częściej angażujemy się w długotrwałe projekty badawcze. Zbieranie i analiza danych oraz praca nad opublikowanym w kwietniu raportem „Kto (naprawdę) cię namierzył” zajęły nam rok. Dzisiaj inne jest też pole naszych działań. Wiele osób kojarzy nas z walką przeciwko ACTA, która pożerała naszą energię w 2012 r. Obecnie koncentrujemy się na wypracowywaniu standardów dotyczących sztucznej inteligencji i odpowiedzialności platform internetowych (uczestniczymy m.in. w pracach konsultacyjnych białej księgi AI i Digital Service Act) – ogromnych projektach realizowanych na szczeblu unijnym, których rezultat przełoży się na prawa podstawowe Europejczyków i Europejek.
Trzymamy też rękę na pulsie w sprawach krajowych, co mogliście obserwować przy okazji kolejnych pomysłów na inwigilację w ramach walki z koronawirusem (rządowe aplikacje, koronawybory). W najbliższych tygodniach na naszej stronie z pewnością pojawią się nowe teksty! Będzie się również działo na antenie, bo lada dzień ruszamy z nagrywaniem kolejnych odcinków podcastu Panoptykon 4.0.
Dzięki komentarzowi @Suwerena zdaliśmy sobie sprawę, że zachodzące w Panoptykonie zmiany mogą być dla części z Was niezrozumiałe. Jeżeli więc macie jakieś przemyślenia na temat naszych działań i chcecie się nimi z nami podzielić, napiszcie na adres: fundacja@panoptykon.org. Dziękujemy!
|